Nie ustaliłem z Salvayą gdzie i kiedy mamy się spotkać...no trudno. Rano poszedłem na polowanie. Zaczaiłem się na jelenia. Kiedy odwrócił się do mnie tyłem skoczyłem. Lecz w locie zderzyłem się z kimś. Gdy wróciłem do zmysłów zobaczyłem że to Salvaya.
-Mówiąc spotkanie nie chodziło mi o zderzenie - zaśmiałem się
Salvaya dziwnie na mnie popatrzyła, pewnie dla tego że po raz pierwszy się przy niej uśmiechnąłem.
<Salvaya?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz