Szłam sobie dróżką do Obfitego lasu na polowanie. Wtedy właśnie pomyślałam o Tabu. Jest taki uroczy... A ponieważ szłam z nosem zpuszczonym na kwintę zagalopowałam się i skręciłam nie tam gdzie trzeba. I doszłam do Parku miłości. Sama się zdziwiłam. A tam wpadłam na Tabu...
-Och przepraszam. Nie chciałam.
-Nic się nie stało.
-Nie naprawdę, to moja wina.
-To ty jesteś Winter, prawda?
-Tak.
-...
<Tabu?>