-A może nie powinieneś się tyle martwić, i po prostu skorzystać z tego, że możesz przez chwilę poczuć się jak zwykły członek jakiegoś stada, bez całego tego ciężaru obowiązków koronowanej głowy? - wilczyca przekręciła lekko głowę na bok i zamachała ogonem aby podkreślić jeszcze bardziej wiadomośc, że warto wyluzować i cieszyć się tym co jest.
Shakti trąciła Tabu przyjacielsko pyskiem, aby dać mu do zrozumienia żeby trochę się rozluźnił. W końcu to ona niechcący zaczęła ten temat, który najwyraźniej był dla basiora bardzo ważny i nieco przytłaczający.
-Więc, drogi Książę - co powiesz aby zamiast się martwić znaleźć coś do jedzenia? Nie wiem jak ty, ale ja od tego całego myślenia robię się strasznie głodna! - Shakti powiedziała żartobliwie, ale kiszki na prawdę grały jej marsza. To była jedna z jej przypadłości - kiedy używała swoich mocy - np jak wtedy kiedy użyła ich aby przybyć na ziemie watahy - bardzo szybko robiła się okrponie głodna.
<Tabu?>