Było widać,że wadera jest trochę rozczarowana tym,że pominęła burzę...Czułam się trochę temu winna.
-To gdzie pójdziemy?-zapytałam,robiąc zeza żeby zobaczyć motyla,który usiadł mi na nosie.
-A gdzie co byś chciała zobaczyć?
-Szczerze? Jestem ciekawa wszystkiego-uśmiechnęłam się-I przepraszam,że przeze mnie ominęłaś burzę-popatrzyłam na nią już bez uśmiechu,powaga wygrała z moim optymizmem.To musiało wyglądać komicznie,ja robiąca zeza i poważna mina na pysku.Popatrzyłam na waderę,już bez zeza.
<Salvaya?>
-To gdzie pójdziemy?-zapytałam,robiąc zeza żeby zobaczyć motyla,który usiadł mi na nosie.
-A gdzie co byś chciała zobaczyć?
-Szczerze? Jestem ciekawa wszystkiego-uśmiechnęłam się-I przepraszam,że przeze mnie ominęłaś burzę-popatrzyłam na nią już bez uśmiechu,powaga wygrała z moim optymizmem.To musiało wyglądać komicznie,ja robiąca zeza i poważna mina na pysku.Popatrzyłam na waderę,już bez zeza.
<Salvaya?>
Kiedy się nauczycię, ze nie nazywam się Salvay tylko SALVAYA!!! Nie wyraźnie pisze?!
OdpowiedzUsuń