- Dzięki. To co? Jemy?
Basior skinął głową i po pół godzinie byliśmy najedzeni
- I co? Smakował panie Zilven?
Uśmiechnęłam się śmiejąc
- Był wysmienity pani Salvay'o
Zabawa trwała dobrą godzinę. Uśmiech na twarzy Zilven'a, ty był wspaniały widok. Śmieliśmy się i rozmawialiśmy
- Dotwarzy ci z uśmiechem
Powiedziałam szczerze, jak to ja
<Zilven?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz