A jednak okazało się, że wilk ja zauważył. I nie był sam – był z nim prawdziwy..SMOK! Shakti nigdy wcześniej nie spotkała smoka, więc skorzystała z okazji, aby przyjrzeć mu się dokładnie. Kimkolwiek były wilki mieszkające na tym terenie, musiały być bardzo ciekawym stadem , o ile oczywiście można coś powiedzieć po tym jak zobaczyło się tylko jednego. Sam basior, który przedstawił się skomplikowanym imieniem , wyglądał trochę inaczej, niż wilki, które spotykała do tej pory. Miał lśniące futro w różnych odcieniach brązowego. Było wyraźnie widać, że wilk przygląda jej się z równym zaciekawieniem, co ona jemu.
-Wyglądasz bardzo specyficznie. Skąd jesteś? – zapytał.Wadera, która zdążyła już odzyskać oddech, podniosła się na równe nogi. Nie była pewna, co miał na myśli, mówiąc, że „wygląda specyficznie”. Czy to miał być jakiś sposób na dyplomatyczne powiedzenie, że jest dziwadłem? A może miał na myśli dokładnie to, co powiedział? Ciężko powiedzieć.
-Skąd jestem? Uh..to trochę skomplikowane. Myślę, że można bezpiecznie powiedzieć, że z bardzo daleka. I jednocześnie całkiem bliska. Ugh..Jestem z wtahy Wilków Czasu, jeśli cokolwiek Ci to mówi. – wadera machnęła ogonem trochę zmieszana. – A Ty? Jesteś tutejszy? – podniosła wzrok z powrotem na basiora. Bardzo ja interesowało, czy wszystkie tutejsze wilki maja smoki za towarzyszy? Jej ciekawska natura brała górę nad ostrożnością, którą Shakti powinna zachować – w końcu była w obcym miejscu, z obcym wilkiem i smokiem.
-Wszyscy tutaj macie smoki? W sensie, za przyjaciół, nie żebym chciała pana obrazić, panie smoku – zerknęła szybko na jaszczura, obawiając się, aby go nie rozzłościć. – I w ogóle to, kim są ‘wszyscy’? Macie tutaj jakaś watahę? Pachnie tutaj więcej niż jednym wilkiem…Jest was tutaj dużo? Jak w ogóle duży jest wasz teren? I co w ogóle jedzą smoki? Nigdy nie spotkałam smoka. Strasznie ciekawe zwie..umm..istoty.
Shakti, która dopiero niedawno przestała być szczeniakiem, wylała z siebie potok pytań.
<Tabu?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz